Nadszedł w końcu czas na zaktualizowanie statusu projektu lmty.pl. Z racji tego, że nie mogłem znaleźć klientów na tę aplikację to postanowiłem podejść do tego tematu od nowa, sprawdzić wszystkie założenia, grupę docelową itd.
W tym wpisie postaram się ująć jak wyglądał cały proces walidacji projektu na nowo i jaki był tego rezultat. Sporo się dowiedziałem na temat tego projektu a także sporo sobie uświadomiłem. Zacznijmy zatem od początku.
Nazwa aplikacji (lmty.pl)
Do tej pory nie miałem konkretnej nazwy apliakcji, nie miałem też żadnej konkretnej domeny. Aplikacja dotychczas miała nazwę roboczą MicroCurses i była hostowana na domyślnej domenie aplikacji NoCode Bubble.io. Pomyślałem sobie wtedy, że dobrze byłoby w końcu wymyślić jakąś nazwę dla projektu i stworzyć normalną domenę.
Padło na domenę o nazwie lmty.pl, która oznacza Let Me Teach You. Mega się cieszyłem jak znalazłem tę domenę, bardzo fajnie brzmi i na dodatek jest mega krótka (4 znakowa).
Integracja ze Slack
Po poprzednich feedbackach dotyczących zbyt małej ilości liczby znaków dostępnych w lekcjach (SMS) postanowiłem, że stworzę integrację ze Slackiem, który będzie alternatywą dla SMS’ów. Był on dużo tańszy w wysyłce a także lekcje mogły zawierać do 4 tysięcy znaków (jeżeli dobrze pamiętam). Około 500 polskich znaków vs 4 tysiące, robi różnicę.
Do samej integracji użyłem integromatu, w którym zintegrowałem się ze slackiem i z aplikacją bubble.io. Bez większych trudności udało mi się stworzyć automatyzacje, która zostaje wykonana w momencie wywołania jej z mojej aplikacji (wysyłka lekcji).
Po tej integracji twórca kursu mógł określić, którą formą wysyłki chce dostarczać lekcje do swoich kursantów. Mogły to być dwie opcje, mogła to być wyłącznie jedna opcja, wszystko zależało od twórcy. Natomiast kursant w zależności od dostępnych opcji mógł wybrać, gdzie chce otrzymać swoje lekcje (SMS lub Slack).
Czy i kiedy aplikacja będzie zarabiać
Zacząłem się zastanawiać czy ta aplikacja będzie w jakiś sposób mogła na siebie zarobić, przy jakich założeniach. Udało mi się stworzyć excel, w którym umieściłem wszystkie ważne elementy dotyczące tego projektu. Pomimo, że były to tylko założenia, pozwoliły sprawdzić przy jakich wartościach aplikacja zacznie na siebie zarabiać.. i czy w ogóle zacznie

Z wyliczeń wyszło, że ta aplikacja może na siebie zarobić. Na przykładzie pierwszego założenia, potrzebujemy 100 twórców, którzy stworzą po 3 kursy, których średnia cena będzie wynosić 30zł i które zostaną kupione przez 100 użytkoników (każdy kurs).
Na wypadek gdybym chciał totalnie odejść od ról developera, sprzedawcy i supportu, policzyłem te role jako koszty (gdybym miał kogoś zatrudniać). Kolejno dla developera, supportu i sprzedaży przyjąłem liczbę godzin miesięczną na poziomie 40h, 40h, 168h. Natomiast stawki tych ról określiłem kolejno na 60zł, 60zł, 45zł. W rezultacie wyszedł mi koszt utrzymania tych ról gdybym sam totalnie odszedł od zajmowania się tymi rzeczami.
Na koniec podsumowałem wszystkie koszty i sprawdziłem czy przy tych założeniach EBITDA jest na plusie. EBITDA z angielskiego oznacza (earnings before interest, taxes, depreciation and amortization) i jest miarą rentowności przedsiębiorstwa. Jest to po prostu przychód przed opodatkowaniem, nie wliczając w to kredytów czy amortyzacji. (koszty nieoperacyjne).

Dodatkowo sprawdziłem jak dokładnie wyglądają koszta wysyłki SMS vs Slacka. Na powyższym przykładzie zakładamy, że wszystkie kursy zostaną wysłane przez SMS i przez Slacka pół na pół. Uwzględniłem tutaj prowizje od pośrednika płatności, koszt 1 SMS, koszt 1 wiadomości Slack (Nie SMS) a także średnią liczbę lekcji na kurs.
Pokazało mi to coś czego tak naprawdę byłem świadomy ale nie chciałem tego zmieniać. Od początku byłem za SMSami bo pomimo dużych kosztów i limitu znaków były inne od pozostałych form wysyłki wiadomości.
Przy tych obliczeniach możemy zobaczyć, że koszt SMS znacząco przewyższa koszt wysyłki lekcji przez Slack. Mając te informacje dałem więc możliwość wyboru sposobu wysyłki lekcji.
Ponowne określenie grupy docelowej i walidacja
Postanowiłem, że określę swoją grupę od początku i zrobię walidację na nowo. Wybrałem, więc 5 grup docelowych, które według mnie najbardziej mogłyby pasować do tej aplikacji:
- Twórcy kursów online
- Twórcy newslettera
- Nauczyciele języka angielskiego
- Adwokaci
- Trenerzy rozwoju osobistego
Na każdą grupę docelową znalazłem po 10 osób co łącznie dało grupę 50 osób, na której przeprowadziłem walidacje. Tych wszystkich ludzi znalazłem przez LinkedIn używając do tego ich narzędzia SalesNavigator. Stworzyłem listę tych osób w excelu i zacząłem tworzyć wiadomość, którą miałem zamiar do nich wysłać.
Cel
Moim celem było 20 minutowe spotkanie lub konstruktywny feedback na temat zamysłu aplikacji. Postanowiłem również, że spróbuję zrobić to metodą testów A/B.
Stworzyłem dwa rodzaje wiadomości, w zależności od grupy docelowej odbiorców i podzieliłem ją na płeć potencjalnych klientów. W sumie stworzyłem 16 różniących się od siebie wiadomości i zacząłem planować wysyłkę. Cała wysyłka była robiona przez LinkedIn, nie wysyłałem do nich bezpośrednio wiadomości e-mail.
I Tura wysyłki
Na 50 wysłanych wiadomości w pierwszej turze, odpowiedź dostałem od 12 osób co dawało 24% odpowiedzi w 1 turze (jest to według mnie dobry wynik jak na pierwszą wiadomość i brak powiązania). Większość osób nie była zainteresowana tematem ale byli też tacy, którzy byli zainteresowani konkretami.
II Tura wysyłki (follow up)
Po pierwszej turze zrobiłem follow up do osób, które nie odpowiedziały na moją wiadomość z pierwszej tury. Na 38 osób, od których nie uzyskałem odpowiedzi, dostałem odpowiedź od kolejny 12 (co dało 31%… mega!).
Niestety tutaj było podobnie jak w pierwszej turze, ludzie nie byli zainteresowani tym pomysłem zainteresowani.
III Tura wysyłki (e-mail)
Była jeszcze trzecia tura wysyłki do osób, które nie odpowiedziały w dwóch pierwszych turach.. i tym razem wysłałem wiadomości przez e-mail. Tutaj pomimo różnicy w ilości odpowiedzi (była mała, praktycznie zerowa) to nie było znaczącej różnicy w zainteresowaniu.
5 grup docelowych dało mi do zrozumienia, że nie ma jak i gdzie użyć mojej aplikacji. Nikt też nie jest tym na poważnie zainteresowany i nie jest w stanie określić w jaki sposób mógłby na tym zarobić.
Pomimo, że feedback co do mojej aplikacji był negatywny to cieszyłem się z samego procesu. Grupa docelowa pokazała mi, że to nie ma sensu (być może miało to sens w innych grupach docelowych, w innej formie.. nie była to jednak kopalnia złota aby aż tak się w to angażować)
Infografika projektu
Doszedłem też do wniosku (trochę zbyt późno jeżeli chodzi o ten projekt), że dobrym sposobem na opisanie pomysłu jest prosta inforgrafika zrobiona w poniższy sposób. Zamiast opisywać tekstowo funkcjonalności i przeznaczenie aplikacji, można po prostu wysłać zdjęcie takiej infografiki, która będzie miała na celu rozwiać wszelkie podstawowe wątpliwości.

Rozmowa z funduszem inwestycyjnym
Jest jeszcze jedna rzecz, która była mega przeżyciem jeżeli chodzi o ten projekt. Mianowicie mam na myśli rozmowę 1v1 z funduszem inwestycyjnym. Znaleźli mnie, moja aplikacje, mego bloga i postanowili się ze mną skontaktować aby dowiedzieć się czegoś więcej o tym co robię. Nigdy nie brałem udziału w takich rozmowach, ponieważ nigdy też nie szukałem inwestora (mam podejście bootstrappingu) ale doświadczenie wzięcia w niej udziału jest jak najbardziej na plus.
Niestety byłem jeszcze na zbyt wczesnym etapie aby zdecydowali się we mnie zainwestować ale sama rozmowa była mega przeżyciem. Miałem mega dużo ciekawych pytań, porozmawialiśmy mocno biznesowo. Pomimo rezultatu tej rozmowy, cieszę się mega, że to co robię w końcu zostało w jakiś sposób zauważone.
Zakończenie projektu
Postanowiłem zakończyć projekt po roku czasu, od momentu jego rozpoczęcia. Po drugiej rundzie walidacji uznałem, że ten pomysł nie jest kopalnią złota aby poświęcać na niego więcej czasu. Poza tym grupa docelowa dała mi jasno do zrozumienia, że nie ma w tej aplikacji większej wartości a także jest trudna do zrozumienia i wdrożenia.
Powinienem był zakończyć ten projekt wcześniej i zrobić to dużo szybciej jeżeli chodzi o walidacje. Mnóstwo się nauczyłem podczas trwania tego projektu jeżeli chodzi o zbieranie feedbacku, rozmowy 1v1, kalkulowanie rentowności pomysłu i wszystko co było z nim związane. Rozmawiałem też z wieloma ciekawymi ludźmi, wszędzie było mnie pełno.
Podsumowanie
Pomimo tego, że projekt w rezultacie nie odniósł oczekiwanego sukcesu, nauczyłem się mnóstwo rzeczy podczas tej drogi i uświadomiłem też sobie sporo rzeczy jeżeli chodzi o podejście do pomysłu, walidacje i sens tworzenia aplikacji bez klientów.
Pomimo tego wszystkiego cieszę się, że przez coś takiego przeszedłem bo wyniosłem z tego mega dużo nauki, która mi się przyda w kolejnych produktach.
Pora zatem przeprowadzić walidacje czegoś nowego! Tym razem, być może będzie to coś z tematu Web3 i kryptowalut. 🙂